Aktualności

BM Reflex:Ceny paliw mogą ustabilizować się w okolicach 5,99 zł/l

BM Reflex 29.10.2021
Do poziomu 5,96 zł/l oraz 5,98 zł/l wzrosły średnie detaliczne ceny benzyny Pb95 oraz oleju napędowego. W skali tygodnia benzyna podrożała 3 gr./l, diesel natomiast 4 gr./l. Symboliczny 1 gr./l podrożał autogaz i aktualna średnia detaliczna cena tego paliwa to 3,21 zł/l.   Średnie ceny benzyny i diesla nieuchronnie zmierzają w stronę 6 zł/l. 
W hurcie w skali tygodnia benzyna podrożała 6 gr./l netto a olej napędowy 4 gr./l. Przełom października i listopada może jednak przynieść spadki cen hurtowych. Bardzo prawdopodobne więc, że średni detaliczny poziom cen benzyny Pb95 i oleju napędowego ustabilizuje się w okolicach 5,99 zł/l i utrzyma nieco dłużej. 

 Podkreślenia wymaga fakt, że rośnie liczba stacji paliw z cenami powyżej 6 zł/l. Przyczyn tego stanu rzeczy należy upatrywać w drastycznym spadku poziomu marż detalicznych – średnio o blisko 50%. Gdyby marże detaliczne pozostały na średnim poziomie z I połowy roku, wówczas średni poziom cen benzyny Pb95 i oleju napędowego kształtowałby się obecnie w okolicach 6,10-6,19 zł/l. Wysoki poziom cen paliw uderza więc zarówno w konsumentów jak i właścicieli stacji paliw. Dobrą informacją jest natomiast fakt, że hamują wzrosty cen ropy naftowej.

 W piątek rano ceny grudniowej serii kontraktów na ropę naftową Brent utrzymują się w rejonie 84,50 USD/bbl i najprawdopodobniej ostatni tydzień października, będzie pierwszym od początku sierpnia, który zakończymy spadkiem cen. Lokalne maksimum rynek ustanowił obecnie w rejonie 86,70 USD/bbl.   Aktualnie uwaga rynku przesunie się w stronę zaplanowanego na 4 listopada spotkania OPEC+.W czwartek 28 października odbyło się spotkanie Wspólnego Ministerialnego Komitetu Monitorującego OPEC+ (JMMC). Komitet doradczy OPEC+ nie widzi powód do większych rewizji prognoz popytu i podaży, dlatego też scenariuszem bazowym pozostaje decyzja o zwiększeniu w grudniu wydobycia zgodnie z planem - 0,4 mln bbl/d.   Na chwilę obecną rynek nie obawia się degradacji popytu przez nabierającą tempa kolejną falę koronawirusa.    

 Komentarz: Rafał Zywert